Zawisza zatrzymała Mieszko Ruszowice.
Zbyt pewni swego piłkarze Mieszka Ruszowice zostali zatrzymani przez Zawiszę Serby na własnym boisku. Męczarnie Zadziora w upale ze Sparta Przedmoście. Po emocjonującej końcówce Łagoszowia wygrywa w doliczonym czasie gry. Festiwal goli w Radwanicach. Przyjacielski remis w Jerzmanowej. Iskra walczyła ale wywiozła tylko punkt. Sparta Rudna już tuż tuz za Kaczawą w dodatkowej tabeli.
Zbyt pewni swego piłkarze Mieszka Ruszowice zostali zatrzymani przez Zawiszę Serby na własnym boisku.
Mieszko Ruszowice – Zawisza Serby 2 : 2 (1:2)
0:1 – 3 min – Rychlik Szymon
1:1 – 28 min – Wiertelak Piotr
1:2 – 31 min – Rychlik Szymon
2:2 – 80 min – Szuszkiewicz Łukasz
Zbyt pewni swego przystąpili do meczu piłkarze Mieszka Ruszowice. Wygrywali z każdym jak chcieli. Wydawało im się że i w Tm spotkaniu łatwo i przyjemnie odprawią z bagażem kilku bramek Zawisze Serby do domu ale mocno się pomylili. Jak to się mówi – nie dziel skóry na niedźwiedziu kiedy on jeszcze żyje. Do tego nie dostosowali się piłkarze Mieszka i zanim ktoś zorientował że mecz się zaczął to już w 3 minucie przegrywali 0:1 po golu Rychlika. Wydawało się że po utracie gola nastąpi obudzenie. Jednak jak się źle wchodzi w mecz to tak później wygląda cały mecz. Dopiero w 28 minucie udało się Wiertelakowi doprowadzić do remisu 1:1. Jednak nie długo cieszyli się z tego remisu piłkarze Mieszka bo już w 31 minucie ponownie Rychlik pakuje piłkę w bramce Mieszka dając tym samy jak się później okazało prowadzenie do przerwy 2:1 Zawiszy. Po przerwie wydawało się, że obraz gry ulegnie zmianie ale jak nie idzie to nie idzie. Mieszko próbowało coś zrobić i uratować honor. Zawisza mądrze się bronił i groźnie kontratakowała. Jednak nadeszła 80 minuta no i od czego ma się w zespole Szuszkiewicza, który jak się później okazało uratował remis dla Mieszka i tytuł niepokonanej drużyny.
Męczarnie Zadziora w upale ze Sparta Przedmoście.
Zadzior Buczyna – Sparta Przedmoście 2 : 1 (0:1)
0:1 – 35 min – Drankiewicz Jarosław
1:1 – 51 min – Kotwas Krzysztof
2:1 – 74 min – Kotwas Krzysztof
Zadzior Buczyna: Krupa Maciej – Mędrek Adam, Wardzała Dominik, Peszko
Patryk, Bąkowski Michał, Kotwas Krzysztof, Potocki Patryk, Basałyga
Grzegorz, (76 Samołyk Aleksander), Wywiał Marcin (46 Gaska Jakub), Kiełb
Paweł, Biliński Jarosław.
Po emocjonującej końcówce Łagoszowia wygrywa w doliczonym czasie gry.
Pogoń Góra – Łagoszowia Łagoszów 2 : 3 (2:1)
1:0 – 14 min – karny – Marcinowski Miłosz – bramkarz
1:1 – 25 min – Michalski Bartłomiej
2:1 – 43 min – Polański Grzegorz
2:2 – 90 min – Zdobylak Adrian
2:3 – 90+2 – karny – Dydak Łukasz
Łagoszwoi do utrzymania się tak na sto procent potrzebny był punkt by być
prawie w stu procentach pewnym swego. Pierwsza połowa wyrównana z
małym wskazaniem na Pogoń. Jak na niedawnego kandydata przystało
mecz do przerwy układał się po myśli miejscowych. Po przerwie obraz gry
nie uległ zmianie. Mimo upału jaki panował tego dnia na wszystkich
boiskach tak i w Górze gra była ciekawa i trzymała wszystkich w
niepewności czy Pogoń dowiezie zwycięstwo do końca i wreszcie wygra. Już
się zdawało że piłkarze Pogoni są w ogródku i już witają się z gąską kiedy to
niespodziewanie Zdobylak wreszcie trafia do bramki Pogoni i w 90 minucie
jest 2:2. Kto by się spodziewał że prawdziwy dramat dopiero się zacznie.
Sędzia zgodni z przepisami za zmiany i przerwy w grze przedłuża mecz i tu
dopiero się zaczęło. Piłkarze Łagoszowa poszli za ciosem co im się opłacało
ponieważ w doliczonym już czasie gry sędzia nie miał wyjścia jak tylko
podyktować rzut karny za głupi faul obrońcy, którego Dydak zamienił na
zwycięskiego gola. Tak więc jak widać opłaca się grac do końca.
Festiwal goli w Radwanicach.
Płomień Radwanice – Górnik Lubin 11 : 0 (4:0)
1:0 – Wilk Marek
2:0 – Szymkowiak Krzysztof
3:0 – Adamczyk Grzegorz
4:0 – Szymkowiak Krzysztof
5:0 – Szymkowiak Krzysztof
6:0 – Wilk Marek
7:0 – Szymkowiak Krzysztof
8:0 – Szymkowiak Krzysztof
9:0 – Żmijowski Damian
10:0 – Adamczyk Mateusz
11:0 – Depta Adam
Mecz Płomienia z Górnikiem można krótko skwitować – odbył się. Odbył się
dla zawodników Górnika, którzy rozegrali najgorsze spotkanie w sezonie. Odbył
się dla Płomienia – jako trening strzelecki. Górnicy szukający rozpaczliwie
punktów ratujących ich przed degradacja po rocznym pobycie w Klasie A do
klasy B kompletnie rozczarowali. Wyglądało to tak jakby ten mecz musieli
przeszli obok meczu i tak musi być, a skoncentrują się na ostatnich dwóch
meczach bo z taką gra to na Mieszko jest za mało by ugrać choćby jeden punkt.
Taka taktyka może okazać się zgubna i może braknąć choćby punktu do
utrzymania się w lidze. Zaś piłkarze Płomienia wykorzystali nadarzająca się
okazję nie dając przeciwnikowi żadnych szans wyciskając z przeciwnika
ostatnie soki.
Przyjacielski remis w Jerzmanowej.
Sokół Jerzmanowa – Orzeł Czerna 2 : 2 (1:2)
0:1 – 6 min – Wilk Paweł
0:2 – 12 min – Gliński Marcin
1:2 – 32 min – Ryś Paweł
2:2 – 55 min – Kotwas Tomasz
Mecz drużyn, którym remis dawał wszystko tak naprawdę mógł być i wydawało
się że będzie to wszyscy się pomylili. Jednak nikt nie spodziewał się że już po
12 minutach goście będą prowadzić 2:0. Jednak od tego mementu goście
zwolnili, a gospodarze przyspieszyli i już po 32 minutach po pięknym golu z
wolnego Rysia gospodarze zmniejszają rozmiary porażki na 1:2. Mecz nadal
toczył się w dość szybkim tempie a drużyna gości jakby miała lepiej nastawione
celowniki to mogła do przerwy prowadzić dużo wyżej. Po przerwie celowniki
gości nadal były dość mocno rozregulowane, a gospodarze konsekwentnie
dążyli do wyrównania. Sztuka ta udała im się w 55 minucie kiedy to gola na 2:2
strzela Kotwas i jak widać było od tej pory wszyscy z takiego obrotu sprawy
byli zadowoleni.
Iskra walczyła ale wywiozła tylko punkt.
Dragon Jaczów – Iskra Droglowice 1 : 1 (0:1)
0:1 – 43 min – Kowalczyk Krzysztof
1:1 – 53 min – Mucha Krystian
Dragon spokojny o ligowy byt przystąpił do meczu mało skoncentrowany. Iskra
zaś z uporem szuka punktów dający im ligowy byt. Mecz dość wolny, ospały,
upał dawał się wszystkim we znaki. Jednak gola marzeń do przerwy strzelili
piłkarze Iskry i marzyli o takim samym końcu meczu. Jednak po przerwie w 53
minucie Mucha strzela wyrównującego gola i nikt i nic już tego nie zmienił. Tak
więc niedosyt jak i z jednej tak i z drugiej strony pozostał po meczu.
Sparta Rudna już tuż tuz za Kaczawą w dodatkowej tabeli.
Victoria Siciny – Sparta Rudna 2 : 4 (2:1)
1:0 – 24 min – samobójcza
1:1 – 30 min – Marusiak Bartosz
2:1 – 45+4 min – Tycki Michał
2:2 – 60 min – Sygnatowicz Dawid
2:3 – 75 min – Stachów Łukasz
2:4 – 89 min – Ostrowski Grzegorz
Drużyna beniaminka z Sicin jest drużyna bardzo niewygodną dla przeciwników.
Dla każdego stawia wygórowane żądania i łatwo punktów nie oddaje. Piłkarze
Sparty Rudna dobrze wiedzą, że jeżeli myślą realnie o awansie to po pierwsze
musza wygrać wszystko do końca rozgrywek i liczyć na potknięcie innych
drużyn z drugich miejsc w pozostałych grupach. Jednak spotkanie to rozpoczęło
się niekorzystnie dla Sparty Rudna kiedy to po golu samobójczym gospodarze
objęli prowadzenie 1:0. Tak więc gościom nie pozostało nic innego jak tylko
mocno wziąć się do pracy i odrabiać zaległości. W 30 minucie Marusiak Bartosz
doprowadza do wyrównania, ale na przerwę to gospodarze schodzą o jedną
bramkę lepsi kiedy to w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Tycki Michał
daje ponownie prowadzenie gospodarzom 2:1. Po przerwie na boisku istniała
już tylko jedna drużyna. Sparta w środkowej części drugiej połowy między 60 a
75 minutą strzela dwa gole i wychodzi po raz pierwszy na prowadzenie
wszystko było już jasne. Sparta takiej okazji nie marnuje Itak też było i tym
razem. Jeszcze w 89 minucie Ostrowski Grzegorz strzela Jeną bramkę i
ostatecznie Sparta zdobywa kolejne cenne trzy punkty.
Odpoczywali.
Amator Wierzchowice – Korona Czernina 0 : 3 vo
Czytaj więcej...